czwartek, 13 czerwca 2024

Ogród w czerwcu.

Tytuły są mało oryginalne, ale nie mam pomysłu :) 

Jeśli chodzi o tworzenie tego ogrodu to w zasadzie jest to moje pierwsze większe działanie bez obaw, że coś nie wyjdzie. Dzieje się tak ponieważ wiem co robię i już wcześniej miałam w głowie cały ten obraz. Wszystko jest jeszcze w budowie, rośnie, trzeba czasu, ale po prostu to widzę. Zobaczymy ile plonu da się wyciągnąć z tej niewielkiej przestrzeni. Wiem, że ten rok to jeszcze nie cud miód bo nie mam swojego kompostu, ale w przyszłym roku ziemia będzie już na pewno idealna. 

Zamówione są już krzaki borówki amerykańskiej, różaneczniki i azalie. Planuję zakup dwóch małych kaczek biegusów. Po pierwsze, żeby pozjadały mi ślimaki bo to jest coroczna plaga a po drugie, żeby Borys miał towarzystwo, on jeszcze nie wiem, że już niedługo czeka go kolejna przeprowadzka gdzie nie będzie stałej ekipy (Piorun, Fifi). 

Na pewno na jesień wysadzę truskawki bo je uwielbiam a te ze straganów zawsze są pryskane. No i więcej malin bym chciała :) to jeszcze spróbuję gdzieś je wepchnąć.



Pierwsze marchewki po przerywce




Tykwiątko


Migawki z przerw w pracy. Trzeba chwytać te piękne dni.



Jak się okazuje praca nie musi być nudna. Moja zapewnia mi aż za dużo bodźców, nie zawsze jest bajkowo, często jest po prostu ciężko, ale są takie momenty, które na długo pozostaną w pamięci. Chodzi o te pozytywne momenty. Ogromnym plusem mojej pracy jest przebywanie na dworze, w przestrzeni. Kiedy chcę zrobić 10 minut przerwy na kawę wybieram zawsze miejsce z ładnym widokiem. 






Pozdrawiam 

Ola



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz