sobota, 30 sierpnia 2014

Coś do obejrzenia i nasz pokojowy ogródek.


Na początek zachęcam, albo inaczej - musicie koniecznie zobaczyć ten wykład, który ujawnia kulisy współczesnej medycyny. Opowiada o tym człowiek, który sam stał na szczycie pewnej szwedzkiej firmy farmaceutycznej i teraz przerywa milczenie. Warte obejrzenia i nie mówcie, że już to wszystko wiecie bo ja też wiedziałam, ale obejrzałam ;-). To tylko 40 minut wciągającego wykładu, który odbył się w Niemczech. 


poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Menu surojada ciąg dalszy


I jeszcze kilka przykładów co jedzą ludzie "nic nie jedzący". 

Poniżej słodki deser. 

Potrzebujesz:

  • świeże bądź namoczone daktyle (ja dałam dużo bo chciałam poczuć wielką słodycz w gębie :-)

niedziela, 17 sierpnia 2014

Jak się mają rowery w Holandii.


HOLANDIA = ROWER




Rowery i jeszcze raz rowery, wszędzie ich pełno. Pełno też ścieżek rowerowych bo rowerzystów jest tak wielu, że przeszkadzaliby w ruchu drogowym. Nie wiem co było najpierw czy rowerzyści czy ścieżki rowerowe? Wydaje mi się, że to pierwsze. Często spotykam się z przekonaniem, że Polacy wsiadaliby częściej na rowery gdyby było po czym jeździć...a może nie ma u nas ścieżek bo nie ma rowerzystów?
Inną wymówką jest to, że "u nas są górki". Jestem jednak święcie przekonana, że ilość rowerzystów w Holadnii nie zmniejszyłaby się gdyby nagle wyrosły w ich kraju góry.

sobota, 16 sierpnia 2014

Miła niespodzianka i przepis




Już dawno nie zdarzyło mi się coś tak miłego. Ostatnio w pracy miałam przyjemność poznać rodowitego pana holendra o imieniu Marco. Marco pochwalił się, że ma swój ogródek, młodą jabłonkę i gruszę oraz warzywa, ja opowiedziałam, że w Polsce rok temu też mieliśmy swoje warzywa, wymieniałam jakie. Następnego dnia Marco przynosi mi worek z warzywami ze swojego ogródka! To było dla mnie niezmiernie serdeczne zaskoczenie. Dostaliśmy warzywa ze zdjęcia powyżej :-), prawdziwi szczęściarze :-).

wtorek, 12 sierpnia 2014

Menu surojada ciąg dalszy i ciekawe linki :-)

Ostatnio nasze menu nie jest zbyt wyszukane, głównie zajadamy pomidory, awokado, banany, daktyle, brzoskwinie, cebulę, jabłka, brokuł, sałatę masłową i paprykę. Jeśli poczujemy ochotę na orzechy to kupujemy orzechy. Nasza kuchnia jest teraz naprawdę prosta, często nawet nie blendujemy żadnych sosów a zjadamy bezpośrednio sałatę, pomidora, dogryzamy cebulę i wybieramy awokado bezpośrednio z "łupinki". Seweryn nie soli już od dłuższego czasu, ja ostatnio również nie używam tego dodatku albo sporadycznie i to w małych ilościach. Straciłam nawet ochotę na kawę...nie wiem czy to dobrze? ;-). Pomimo, że nasze posiłki są teraz banalnie proste w przygotowaniu to sprawiają mi coraz więcej frajdy :-). Świadomość tego, że jem naprawdę zdrowo i czuję dokładnie smak każdego warzywa jest nie do opisania. Zmywanie wygląda tak, że płuczę miseczkę czy słoik wodą i tyle z całej ceremonii mycia po obiedzie :-). 

Im dłużej jesteśmy na surowym jedzeniu tym bardziej bezsensowne wydaje się nam przygotowywanie wymyślnych specjałów typu: surowe torty, kuleczki, ciasta itd. Raczej nie jest to wina lenistwa :-). 

Muszę przyznać, że teraz faktycznie czuję na co mam ochotę. Ostatnio była to cebula czyli wygląda na to, że ma w sobie coś czego mój organizm akurat potrzebował. Tak samo było z zieloną sałatą czy pomidorami. Oczywiście zachcianki typu solone chipsy czy frytki nie są brane pod uwagę ponieważ są niezdrowe :-).

 Poniżej podam dwa przykłady naszych ostatnich obiadów/obiadokolacji (żadnych nowych rewelacji). 

 Sos: 1 awokado + czerwona dojrzała papryka (ok. 1 sztuki) + duuużo świeżego koperku + pół średniej cebuli + trochę soku z cytryny + naprawdę odrobina soli + woda. Wszystko zblendować. 
Dogryzamy sobie sałatę albo brokuły, czasem jest ogórek.