środa, 5 września 2018

O daniu jednogarnkowym i kapuście bez chemii.



Danie jednogarnkowe.




Takie danie przyrządza się, jak sama nazwa wskazuje, w jednym garnku. Jest szybkie, pyszne, proste i syte. Moja wersja oczywiście jest wegańska. 

I uwaga! 90% składników może pochodzić z Twojego ogródka. Możesz za całkiem małe pieniądze mieć swoje warzywa, zapłacisz jedynie za nasiona (później możesz zbierać swoje; sadzonki też można robić samemu) i ewentualnie jakieś elementy na robienie grządek, ale one są na lata. Jedyne co trzeba sobie wygospodarować to czas i miejsce na sadzenie. Jeśli dobrze się wszystko przemyśli w miesiącach: połowa lipca, sierpień, wrzesień i październik możemy robić sobie takie dania jak pokazuję na zdjęciu wyżej albo masę przeróżnych innych w zależności od kuchennej inwencji twórczej. 

Bardzo łatwo uprawia się cukinie, dynie, cebule, kukurydzę cukrową, ziemniaki. Trochę więcej wymagań mają pomidory, papryki, ogórki czy kapusty i marchewki. W odpowiedniej ziemi wszystko wyrośnie. 

Na dzień dzisiejszy ze swojskich warzyw została mi jedynie cukinia, pomidory, papryki i kapusta.. Wcześniej była jeszcze własna cebula i kukurydza, ale za mało posadziłam. Zamiast ryżu można dodać ziemniaki, które rzecz jasna też mogą pochodzić z własnej uprawy. 




Na zdjęciu poniżej pokazuję kilka moich kapust, w tym roku chciałam zakisić kapustę ze swoich główek, ale mam tylko kilka i raczej zjem ją od razu np. w surówkach. Są to kapusty bez żadnej chemii. 



Tak się składa, że kapusta jest przysmakiem dla ślimaków i tych bez skorupek i ze skorupkami, dla bielinka kapustnika, dla jakiś dziwnych szarych mszyc a gryzonie podjadają korzenie. 


A jako, że uparłam się jak osioł na swoją kapustę to w początkowym okresie zbierałam gąsienice bielinka na bieżąco, spryskiwałam wrotyczą, pokrzywą i skrzypem i cebulą i w ogóle, zbierałam ślimaki. Później kiedy zawiązują się solidne główki lepiej to wszystko zostawić ponieważ liście robią się bardzo kruche więc więcej sami zniszczymy przy szukaniu gąsienic niż te zjedzą. 



A tu już kapusta po rozkrojeniu, cóż mogę napisać... wysadź swoją a zrozumiesz ;-P



Poza tym możesz posadzić swoje zioła, wtedy masz świeże albo zasuszone przez siebie od ręki i wiesz co jesz. W tym roku bardzo zasmakowała mi kolendra świeża i suszona, tak jak kilka lat temu robiło mi się słabo od samego zapachu tak nagle się odmieniło w całkiem inną stronę. 


Aksamitki (smrodziuchy) wyszły w tym roku idealne :-D 



Wilce wspinają się po słonecznikach. 





A to już z wycieczki wzdłuż Meandrów Odry po stronie polskiej. 
Mam wrażenie, że Borysowi rosną tylko łapy :-)










4 komentarze:

  1. Sam gospodaruje Ziemią bez wyniszczania jej. Dodawaj więcej... Lubię tu zaglądać. Mi w tym roku kapustne gnily pod wlokninami. Ale i tak kiszenia dużo. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdążyłam zrobić jeszcze kilka zdjęć przed przymrozkiem, być może wstawię je w następnym poście. Pięknie się to czyta: "sam gospodaruje Ziemią bez wyniszczania jej" :-), mało takich ludzi. Ja może zakiszę dwie albo trzy główki z czystej ciekawości. Również pozdrawiam.

      Usuń
    2. Dziękuję za miłe słowa. Jedyny szkodnik homo unsapiens robi tylko szkody by zaspokoić swe prymitywne potrzeby. Nie chcę patrzeć na destrukcje tej cudownej planety. Chcę zobaczyć ja w pełnej krasie...

      Usuń
    3. Zgadzam się. Ja również nie chcę na to patrzeć, ale póki co jestem w tym, jestem tego częścią. Patrzę na to, ale staram się nie zawieszać myśli nad tym co złe, zbyt wiele lat na to poświęciłam, lepiej iść do przodu mimo tego co się dzieje i realizować swoje marzenia aż dojdzie się do etapu gdzie powiem: tak, teraz mam świeże powietrze, czystą wodę, spokój, naturę i ludzi myślących wokół siebie. Jestem homo sapiens, ale jestem już mniejszym szkodnikiem i takich ludzi jest coraz więcej i to cieszy.

      Usuń