poniedziałek, 20 sierpnia 2018

Prace ogrodowe księżniczki Olyńki.



Susza pozwoliła mi na oczyszczenie pozarastanego stawu. Głównie chodziło o usunięcie pałek, które się tam ochoczo rozrastają. Do roboty w planie było coś kompletnie innego, ale "jak jutro zacznie padać i wszystko zaleje?" - pomyślałam i zaczęłam wykopywać pałki. 



Pałki pozwoziłam w inne miejsce tworząc kolejna pryzmę. 



A co robią księżniczki po wyrywaniu pałek, zwożeniu ich na inne miejsce, rozwaleniu sobie palca i to środkowego, po taplaniu się w śmierdzącym szlamie? Kąpię się i robią ognisko :-D



Najwierniejszy przyjaciel:



A pszczoły pracują ile mogą i robią sobie zapasy na zimę. 



Pamiątkowe zdjęcie parapetu.




Wielkim urokiem lata są swoje warzywa. W zasadzie codziennie mogę jeść to samo, teraz dominuje cukinia, ogórki, pomidory i kukurydza. 





To tak, żeby się "dopieścić" i podbudować po ostatnich, dziwnych i dość pojechanych życiowych pagórkach. Zaczynam sama siebie podziwiać ileż można mieć siły, wiary i chęci a jednocześnie głupoty i to w jednej głowie. Bądź zawsze sobą, żyj tak jak czujesz, mów co myślisz a droga do celu znacznie się ukróci.


Mamy tylko dwa życia.
Drugie zaczyna się kiedy
zdajesz sobie sprawę z tego,
 że masz tylko jedno.



Pozdrawiam.
Ola. 







3 komentarze:

  1. Witaj Księżniczko Olyńko :-). Cieszę się bardzo na nowe posty na Twoim blogu. Czytam go już od kilku lat, zaczęłam jak jeszcze byłam wegetarianką i Twój blog był jedną z rzeczy która zmotywowała mnie do zostania weganką. Chciałabym się Ciebie spytać jak wygląda teraz Twój sposób odżywania? Czy dalej stosujesz surową dietę i co myślisz o diecie IF? Pozdrawiam marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za ten piękny komentarz, zaskoczyłaś mnie bardzo :-D. Jeśli chodzi o jedzenie to wygląda to tak, że na razie zrezygnowałam z surowej diety, od niecałego roku jem gotowane, ale wegańsko. Nie jem też dalej glutenu, cukier tylko w gorzkiej czekoladzie, bardzo mało smażonego, jem dalej miód i pije kawe :/ :-). Taki sposób odżywiania jest na dzień dzisiejszy dla mnie idealny, czuję, że mój organizm funkcjonuje lepiej niż na diecie całkowicie surowej co nie znaczy, że do niej znowu nie wrócę. O stosowaniu okien żywieniowych myślę tyle, że jest to dobre rozwiązanie o ile człowiek się nie przejada w czasie przeznaczonym na jedzenie, bo cóż mi po okresowym poście skoro organizm i tak później musi walczyć i jakoś poukładać to całe jedzenie rzucone jedno na drugie. Dziękuję, że tu jesteś, pozdrawiam ciepło ;-).

      Usuń
  2. Bardzo dziekuje za odpowiedz. Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń