Ach te swojskie warzywa bez chemii :-D
Takim moim marzeniem jest posiadanie wielkiego kawałka ziemi gdzieś w cichym i spokojnym miejscu z małym, ciepłym i naturalnym domkiem a za sąsiadów mieć ludzi myślących podobnie. Jakby można było jeszcze zarabiać robiąc coś co się lubi i kocha to byłaby bajka.
Podobno wiara czyni cuda :-)
choć myślę, że szczypta samodyscypliny jest tu jednak potrzebna.
Takim moim marzeniem jest posiadanie wielkiego kawałka ziemi gdzieś w cichym i spokojnym miejscu z małym, ciepłym i naturalnym domkiem a za sąsiadów mieć ludzi myślących podobnie. Jakby można było jeszcze zarabiać robiąc coś co się lubi i kocha to byłaby bajka.
Podobno wiara czyni cuda :-)
choć myślę, że szczypta samodyscypliny jest tu jednak potrzebna.
Cukinia to tegoroczna żywicielka w ciężkim finansowo ostatnio okresie. Niestety dynie wysadziłam zbyt późno i mam tylko kilka malutkich, szkoda bo można je jeść całą zimę a czasem nawet i wiosną. Pozostaje mi jedynie potraktować to jako naukę na przyszłość.
Powoli zaczynają się też jesienne chłody, na "drapanie w karku" albo "coś chyba mnie bierze" najlepszy jest rzecz jasna dziki bez. Zawsze skuteczny. Za sklepowe nie ręczę.
I jak on pięknie wygląda po zalaniu wodą...
Marcinki i cynie daliowe upiększają ogród. Mój aparat w komórce nie ogarnia niestety tych żywych kolorów.
Nasiona cynii i kolendry.
Pozdrawiam.
Ola
Ewoluujesz. Tylko chyba samotność Ci czasem doskwiera... Jesteś super, Ola.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Czy samotność to chyba nie, na dzień dzisiejszy raczej doskwiera mi obecność toksycznych ludzi.
UsuńW zasadzie to powinnam napisać to drugie zdanie ze znakiem zapytania, tak byłoby trafniej.
UsuńOdczułam spokój, czytając, że raczej nie czujesz się samotna.
Pomyślności na tej drodze.
Mieszkam z bratem, dwoma psami i papugiem więc jest ok ;-)
Usuń