Porównuję zdjęcia działki z listopada rok temu i nacieszyć się nie mogę, że wszystko tak ładnie rośnie a przestrzeń się zapełnia pomimo, że moje prace idą bardzo powoli. Rodzą się kolejne pomysły, plany ulegają zmianie i to wszystko przychodzi samo kiedy da się sobie samemu czas na rozwiązanie. Odpowiedź przychodzi nagle.
Pomidory poszły najlepiej, choć po kilku dniach deszczy i spadku temperatury kilka krzaczków będę musiała wyrzucić, ale i tak mnie cieszy ta ilość. Największym problemem są oczywiście ślimaki, które zjadły całą marchewkę ledwo wzeszła, cukinie, dynie, podjadają fasolkę szparagową. Nie ma mnie jednak na miejscu więc nie jestem w stanie tego codziennie kontrolować.
Dom rośnie, na wiosnę powinnam się wprowadzić jeśli wszystko pójdzie takim tempem jak idzie.
Dorobiłam drugą komorę kompostownika i przerzuciłam kompost. W planie mam jeszcze dwie kolejne.
4 chłopa kopie dziurę pod wodociąg od studzienki tymczasowej do stałego licznika. Rodzina jest ok :D
Obiad ze swojskich warzyw od najlepszej koleżanki Basi.
Moje skromne zbiory. |
Odpoczywamy z Borysem w upalną niedzielę . |
Niestety od hałasów nie ucieknę. Jest nas tu wszędzie za dużo a każdy chce żyć po swojemu i ma do tego prawo. Dla mnie jednak męczące są kosiarki, puszczona głośno muzyka przez pół dnia, wiadomości w radiu, nawet rozmowy sąsiadów bo chcąc nie chcąc słychać czasem o czym mówią i w ten sposób wplątuję się w ich sprawy a nie chcę mieć z tym nic wspólnego, jedynie chcę mieć ciszę i spokój. Tak niewiele, ale w tym zaludnionym miejscu coś czego nikt nie dostanie i nawet nie kupi.
Ogromnie się cieszę z takich prostych rzeczy jak oglądanie spadających gwiazd w sierpniową noc, ognisko w naturze, pływanie w jeziorze, spacery z psem, możliwość zrobienia sobie przerwy w pracy gdzieś na poboczu pod szumiącymi brzozami i topolami. Chłonę też maksymalnie słońce, mam taką pracę, że w lecie jestem opalona jak nigdy wcześniej.
Przesyłam dużo ciepła
Ola
❤❤❤
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz