W oczekiwaniu na wiosnę po zimie, której nie było.
...
W wolnym czasie przygotowuję grządki pod warzywa. Wierzę, że mimo małej ilości miejsca plony będą ogromne a ja będę się uginała pod ciężarem ogórków, cukinii i marchewek :D Robię grządki metodą Charlsa Downinga czyli metodą bez kopania. Kartony + ziemia, kompost zmieszane z końskim obornikiem. Obornik przywiozłam od szczęśliwej klaczy o imieniu Ela, kosztowało mnie to wgięciem boku busa bo, jak się okazało, po ciemku cofanie nie jest dla mnie takie łatwe ;-), ale czego nie robi się dla dobrego obornika. Na razie grządki wyglądają tak:
Co tam wyrośnie to się okaże ;-)
Tymczasem pozdrawiam wraz z Borysem
Dawno mnie tutaj nie było, jak tam rośnie? A gospodarujesz koło domu, czy na tamtej działce z oczkiem i letnim domkiem?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
wierny fan:)
Gospodaruję wszędzie :) Przymierzam się do wklejenia posta czekam jednak aż wszystko jeszcze choć trochę podrośnie. Pozdrawiam.
UsuńHey w jakim regionie Polski mieszkacie?My z żoną zbudowaliśmy dom z gliny. Właśnie się wprowadzamy 🤗Pozdrawiamy gorącoó
OdpowiedzUsuńSuper! Mieszkam na Górnym Śląsku. Budowaliście sami? Jakieś zdjęcia? :-)
Usuń