Krótko tylko napiszę, że szukaliśmy 1 hektara ziemi, na którym moglibyśmy stworzyć piękny ogród i domek za niewielkie pieniądze. Wszystko jednak poprzekręcało się tak, że zamiast hektara gdzieś daleko jest podwórko niemałe przy domu i łąka 0,25 h trzy minuty pieszo od domu. Łąka w większości podmokła, ale piękna i wcześniej już trochę przez nas zagospodarowana. Obszar niewielki, ale trzeba docenić co się ma i chyba tak musiało być ;-) Idziemy do przodu, uczymy się i ciągle rozwijamy.
Na łące trzeba było postawić płot ponieważ każde nowo posadzone drzewko stawało się przysmakiem saren (kocham sarny, ale ciężko im przegadać ;-p). Załatwiliśmy więc stemple budowlane i siatkę. Na zdjęciu Seweryn pozbywa się ze stempli kory. Zawieszenie siatki na 230 m zajęło nam dość sporo czasu.
Teraz kiedy działka jest już ogrodzona można sadzić ile wlezie. Wszystko ogarniemy tak, że będzie pięknie i cudownie :-) zresztą już teraz jest a co dopiero potem :-). Poniżej kilka zdjęć z łąki.
Chrzan idzie jak burza
Młoda lipa (jedna z wielu)
Natura daje nam pod koniec maja naprawdę sporo zieleniny do zjedzenia. Szczególnie wartościowa jest ta dzika, cenię ją również za to, że nie trzeba się o nią martwić bo rośnie i radzi sobie sama i zawsze jest. Będziemy dążyli do tego, żeby uprawiane przez nas warzywa i owoce też nabrały trochę tej "dzikości" zresztą sałata, seler i pietruszka same się już wysiewają w tunelu foliowym. Poniżej w misce krwawnik, ostrożeń warzywny, ogórecznik a obok w słoju bardzo młode buraki po przerywce. Do tego jakieś korzeniowe warzywa, trochę oleju, przypraw i obiad gotowy :-).
A tutaj będzie jakaś altanka tylko jeszcze niewiadomo czy z wierzby plecionej czy nie :-)
;-)
Poza tym przełom maja i czerwca to czas zbierania kwiatów dzikiego bzu. Mi zawsze bardzo pomaga więc obowiązkowo suszę.
Pozdrawiam :-)
Poza tym przełom maja i czerwca to czas zbierania kwiatów dzikiego bzu. Mi zawsze bardzo pomaga więc obowiązkowo suszę.
Pozdrawiam :-)
Macie już spore efekty, gratuluję pięknego ogrodu! Cudny brzozowy zagajnik, zazdroszczę ;)
OdpowiedzUsuńChyba mamy podobny etap prac. My także zaczęliśmy od siatki przed apetytami saren i posadzenia lip. Chrzan także rośnie, ale ma 3 cm ;)))
Dziękuję :-). Jeśli chodzi o łąkę to jeszcze sporo pracy przed nami, ale obaj traktujemy to jako zabawę, wtedy efekty są najlepsze. Przy domu mamy tunel foliowy, i spore grządki więc roboty jest naprawdę sporo. Mój chrzan rok temu też był niewielki a do tego obgryzały go systematycznie ślimaki. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńTyle słupków ośnikiem oskrobać, to musiała być ciężka praca - gratuluję wytrwałości.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Seweryn powiedział, że się nie zmęczył ;-)
UsuńCzytałam Twojego i Seweryna bloga już parę lat temu - miło po dłuższym czasie zajrzeć i przeczytać, że udało wam się nabyć kawałek pięknej ziemi i zacząć żyć w naturze i spokoju. Szczęścia wam życzę.
OdpowiedzUsuńWitaj. Nie jest to szczyt naszych marzeń bo niestety żyjemy na wsi na Górnym Śląsku, tu nie ma mowy o ciszy, nawet najbardziej dziki kawałek ziemi tak nie ucieszy gdy za płotem sąsiad wycina trawę kosiarką spalinową, inni sąsiedzi tną drzewa a z drogi głównej słychać ciągły szum przejeżdżających samochodów..., ale nie jest źle ;-), trzeba cieszyć się tym co się ma i doceniać każdy dzień. Pozdrawiam :)
UsuńŻeby mieć ciszę chyba jedyna opcja to nie mieć sąsiadów za płotem albo mieć za sąsiada kogoś, kto ceni spokój równie mocno - a czy o to łatwo? Hm. Te kosiarki to przekleństwo, może większość ludzi jest przyzwyczajona (uzależniona?) od tego współczesnego dźwiękowego zanieczyszczenia i ich to nie męczy. Mieszkałam na podlasiu na wsi i było to samo, a na działce w mieście, gdzie parcele są tak gęsto poustawiane czasami nie słychać świergotu ptaków, bo tłumią je różne maszyny i zgrzytające radia sąsiadów albo ujadające miniaturki psów. Niemniej jednak ważne to cieszyć się z tego, co jest. Albo wykorzystywać te chwile o świcie, kiedy reszta ludu śpi. W Polsce kultura zachowania ciszy i respektowania tej potrzeby u innych stoi bardzo słabo.
UsuńDrzewa i krzewy w dzikim ogrodzie potrafią znacznie wytłumić dźwięk. Ogród będzie piękny i zaciszny mimo wszystko. Pozdrawiam :-)
"W Polsce kultura zachowania ciszy i respektowania tej potrzeby u innych stoi bardzo słabo" - tak, bardzo dobrze powiedziane. Ostatnio mam wrażenie, że ludzi zalała jakaś fala ogłupienia, aż strach bać się wiosny. Dziwi mnie to, że nikt nie docenia wartości ciszy, przecież to właśnie w ciszy można usłyszeć samego siebie, zacząć jakoś czysto myśleć, przede wszystkim zrelaksować się, odprężyć, porzucić nerwy i stres. Z tego co widzę to ludzie już tego nie znają bo albo musi być telewizor włączony, albo radio, albo jakaś maszyna. Ja również pozdrawiam i życzę pięknej, kolorowej no i cichej wiosny ;-) :-)
UsuńRacja. Może ta cisza ludzi bardziej teraz drażni i rozstraja umysł nastawiony na gonitwę za "czymś"... Co tu dużo mówić, mi samej zajęło to sporo czasu żeby się świadomie wyciszyć i umieć wsłuchać w siebie, bo nie było inspiracji i nauki od najbliższych. Rozumiem więc poniekąd ten stan, kiedy to wewnętrzne rozedrganie nie pozwala na zaczerpnięcie z głębi siebie i czucie subtelnych energii. Cisza wtedy jest niewygodna. Teraz jedynie trzeba "uciekać" przed tym wszędobylskim trąbieniem, buczeniem i gadaniem, jako że te dźwięki stały się męczące. Pozdrawiam również i życzę spokojnej soboty - wśród łagodnych odgłosów budzącej się natury :-)
Usuńzaraz na pewno też będą mnie czekać prace ogrodowe. Przydałaby się też jakaś porządna kosiarka, bo jak do tej pory to na elektrycznej kosimy
OdpowiedzUsuńPolecam taką: http://zalamka.pl/img/upload/201306091012274.jpg
UsuńBardzo fajnie zostało to napisane.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń