piątek, 21 września 2012

W poszukiwaniu pożywienia czyli zbieractwo ludów XXI wieku :-)


Tak. Dziś był odpowiedni dzień. Pogoda jesienna, trochę słońca, trochę chmur, wiatr i 13 stopni na termometrze. Zainspirowana książkami i stronami traktującymi o dzikich roślinach jadalnych sama postanowiłam zrobić coś konkretnego w kierunku naturalnej kuchni. 

W samo południe wsiedliśmy na rowery i ruszyliśmy w poszukiwaniu czegoś jadalnego na kolację. 

Najpierw odwiedziliśmy miejsce, które wczesną wiosną zasłane jest zielonymi liśćmi czosnku niedźwiedziego. We wrześniu nie zostaje już po nim najmniejszego śladu. Po przekwitnięciu roślina "znika". Jednak w ziemi pozostają (aż do przyszłej wiosny) czosnkowe bulwy. Najlepiej jest znać miejsce, gdzie roślina rosła ponieważ później nie ma problemu ze znalezieniem bulw. Saperka poszła w ruch i pierwszy składnik kolacji wylądował w lnianym worku. 



sobota, 15 września 2012

Przywrotnik pasterski (Alchemilla monticola)




Cytat z książki:
Występowanie 
Prawie w całej Europie.

Siedlisko
Na łąkach, przydrożach, skrajach lasów.

Często występuje z roślinami jadalnymi:
świetlik, bylica pospolita, kozibród, głowienka, dziewięćsił, złocień właściwy, stokrotki, dzwonki, koniczyny, mniszek lekarski, pasternak, szczaw zwyczajny, krwawnik pospolity, babki, krwiściąg mniejszy, rdest, rzeżucha łąkowa. 

Opis
Bylina. Maj do września; 3-30 cm. Bardzo zmienna. Zwykle owłosiona. Liście dłoniasto-klapowe, górne siedzące na pędzie. Kwiaty zielonożółte, wielkości 3-5 mm w kwiatostanach wierzchotkowatych, brak korony, pręciki żółte. 

Możliwość pomyłki
Z przywrotnikiem alpejskim, który ma srebrnoszare owłosione od spodu liście i który podobnie można stosować.

czwartek, 13 września 2012

Nostrzyk biały (Melilotus albus)



Spacerując, czy to polnymi ścieżkami czy nawet chodnikami przy głównej drodze, mijamy całe mnóstwo przeróżnych gatunków flory. Nieraz zwracamy uwagę na piękne kwiaty czy jakieś specyficznie wyglądające rośliny. Od kiedy interesuję się roślinami zaczęło irytować mnie, że przechodzę obok nich i nie znam nawet ich nazwy a co dopiero mówić o zastosowaniu. Teraz rośliny fotografuję a potem czytam o nich 
i poznaję je, umieszczam zdjęcia i opisy na blogu jednocześnie się ich ucząc. Robię to bardziej dla siebie, ale może ktoś przy okazji skorzysta :-).

piątek, 7 września 2012

Swojskie wege grilowanie

Pyszna obiadokolacja. Cukinia i cebula z grilla + sos czosnkowy a do tego kanapki na swojskim chlebie ze swoimi pomidorami. Cebula niestety nie nasza, ale i na nią przyjdzie dobry czas. 

Wcale nie trzeba zajadać się tłustymi kiełbachami czy jakąś inną martwą istotą z krwi
i kości. Obrazek "szczęśliwej" grillującej rodziny  przyszedł do nas z zachodu, znamy go z reklam i telewizji, ale czy nie lepsze takie swoje i nie noszące śladu czyjegoś cierpienia?


Cukinia, jak widać poniżej, grillowana na płycie ceramicznej :-) czyli na zwykłej płytce łazienkowej. Płomień pieca rakietowego okazał się na tyle mocny, że robienie cukinii wyłącznie na ruszcie mogło się źle skończyć i dla cukinii i dla rusztu. Płytka sprawdziła się znakomicie choć początkowo cukinie trochę przywierały. Jak zbudować taki piec dowiecie się m.in tutaj http://sztudynt.blogspot.com/2012/08/piec-rakietowy-budowa.html


Danie jak z wykwintnej restauracji tyle, że z ogromną przepaścią cenową, bo nas takie jedzonko wyszło prawie darmo. Chleb robimy swój, cukinia i pomidory były nasze, opał do pieca rakietowego to trochę suchych patyków nazbieranych gdzieś przy okazji. Świadomość tego, że zjada się swoje i naprawdę zdrowo, szczerze cieszy.  

Zachęcam wszystkich, szczególnie młodych ludzi, do zakładania swoich warzywniaków ponieważ pewnie już niedługo sklepowe warzywa i owoce będą w ogóle niejadalne.
Nie kupujcie drogich samochodów czy super modnych ciuchów, nie uczcie się w drogich szkołach bo papierkiem można sobie jedynie d**e utrzeć, kupcie sobie ziemię i uprawiajcie na niej swoje warzywa :-). Taka moja rada.