Wychodzi na to, że kocham jednak każdą porę roku. Lato odeszło, przyszła jesień na razie szara i ponura, ale jednak kiedy się wejdzie w naturę między drzewa, trzciny i nieużytki, poczuje zapach mokrych liści ...mówię wtedy: tak, już mi się przypomniało za co kocham jesień, jednak jesień też kocham choć myślałam, że nie, choć chciałam, żeby lato trwało to jesień jednak też jest piękna. I tak dzieje się za każdym razem. Natura nie pozwala nam się nudzić. Jak pięknie, że jeszcze nie wszędzie jest beton. Szkoda, że ludzie zabiegani, strapieni codziennymi wyimaginowanymi problemami rzadko albo wcale tego nie dostrzegają. A wystarczy na chwilę wyjść na spacer gdzieś z dala od ulic i domów, żeby przypomnieć sobie, że jednak żyję i jestem częścią czegoś pięknego. Najważniejsza jest wdzięczność, a więc widząc piękne drzewa, chmury, czując deszcz na twarzy DZIĘKUJMY, PODZIWIAJMY i bądźmy WDZIĘCZNI.
Jesień deszczowa, jesień słoneczna...każda ma swój urok.
Pozdrawiam ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz