poniedziałek, 10 sierpnia 2015

Przełęcz Rohatka (Prielom)


To była wyprawa jednodniowa. Wyjazd o 3 nad ranem, przeszło 3 godziny jazdy samochodem, 10 godzin marszu i powrót późnym wieczorem. 




Po dość solidnej zaprawie w Małej Fatrze wybraliśmy się w Słowackie Tatry. Słowackie Tatry są wyższe a na szlakach jest zdecydowanie mniej turystów niż w Tatrach Polskich. Celem była Przełęcz Rohatka. Szliśmy od Łysej Polany (parking słowacki 5 euro; jak się później okazało można było zostawić samochód gdzie indziej i nie płacić), Doliną Litworową, zahaczyliśmy o Litworowy i Zmarzły Staw. Przełęcz Rohatka ma 2288 m.n.p.m. Były łańcuchy co dla osoby z lękiem wysokości nie jest zbyt przyjemne, ale jakoś sobie poradziłam zresztą głupotą było tam nie wejść po tym jak mijało się na szlaku dwójkę dzieci z rodzicami, którzy stamtąd wracali.
Widoki przepiękne szczególnie burza, która dosłownie wlewała się, zahaczając o Rysy, do Doliny Litworowej. Na szczęście wlały się tylko deszczowe chmury a reszta powędrowała nad Zakopane :-). 

Zmarzły Staw:

Ukojenie dla oczu i duszy.

Litworowy Staw:

No i oczywiście górskie kwiecie, przepiękne skalniaki, cudowne naturalne ogrody:


Dwie prawdziwe kozice po drodze: duża i mała :-)




Góry uczą pokory ;-)


1 komentarz: