W tym roku skromnie ilościowo, bogato jakościowo i przede wszystkim na surowo :-).
To takie święta bez użycia blendera bo się zepsuł, ale jak widać tak też się da.
Na stole dwa rodzaje surówek.
W jednej tarte warzywa ( seler, marchewka, czosnek i jabłko), trochę pora, suszone namoczone grzyby, kilka pieczarek, natka pietruszki, odrobina wody i oliwy, soli i pieprzu. Wszystko to zalane sokiem po kiszonych buraczkach i odstawione do przegryzienia.
Druga też na kiszono.
Drobno pokrojona cebula, drobno pokrojony ogórek kiszony, tarte dwie marchewki i dwa awokado, woda po kiszonych ogórkach i trochę zwykłej, odrobina soli, suszona sproszkowana pokrzywa, pęczek świeżego koperku. Do tego kawałki pieczarek. Pozostawione do przegryzienia na parę godzin.
No i oczywiście makówka, której nie mogło zabraknąć. A raczej figo-migdało-rodzynko-orzecho-makówka :-).
Wiem, że stoły innych pękają w szwach, ale my jesteśmy dosłownie objedzeni.
Wesołych i spokojnych Świąt wszystkim ;-)
...
I jeszcze mały dodatek. Na pierwszy i drugi dzień Świąt kuleczki sezamowo-daktylowo-orzechowo-rodzynkowe. Do tego "chałwa" o tym samym składzie tylko, że z dość solidnym dodatkiem mielonych wiórków kokosowych. Bazą jest białe tahini. Niby surowe, ale jakoś ciężko skontaktować się z tą firmą, żeby dowiedzieć się jak jest naprawdę.
I jeszcze mały dodatek. Na pierwszy i drugi dzień Świąt kuleczki sezamowo-daktylowo-orzechowo-rodzynkowe. Do tego "chałwa" o tym samym składzie tylko, że z dość solidnym dodatkiem mielonych wiórków kokosowych. Bazą jest białe tahini. Niby surowe, ale jakoś ciężko skontaktować się z tą firmą, żeby dowiedzieć się jak jest naprawdę.
Pozdrawiam :-)
Fajnie, że jesteście tak bardzo wierni swoim przekonaniom i nie dajecie się wciągnąć w ten cały konsumpcjonizm i często niezdrową-świąteczną tradycję. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFajnie, że ktoś uważa, że to fajne. Okazuje się, że wcale nietrudno jest iść pod prąd ;-). Dziękuję i pozdrawiam również :-).
OdpowiedzUsuń