I do pracy i na wycieczkę :-)...w wersji poniżej akurat na obiad w przyrodzie. Śmiało mogę powiedzieć, że to witariański fast food. Wystarczy zblendować, zakręcić i w drogę. Słoik pełen zdrowia,
bomba witaminowa.
Składniki:
dojrzałe awokado + 3 pieczarki + szpinak (dość sporo) + kilka różyczek brokuła + ząbki czosnku + sól + przyprawy + sok z cytryny +woda.
Pycha :-)
Dla mnie to może za dużo awokadowego tłuszczu tutaj, ale przyznać muszę, że kolor fantastyczny. Zerkam też na skład i widzę, że wlatuje również sól i przyprawy. Tak się zastanawiam - nie próbowałaś bez nich? Potrzebujesz tego wzmocnienia smaku? Ciekawi mnie to, bo na witarianizmie większość z nas chyba odczuwa smaki owoców i warzyw bardzo intensywnie, co powoduje brak potrzeb na doprawianie. Oczywiście nie neguję, każdy ma swoją drogę, ciekawi mnie jednak, jak to jest u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńJestem początkującym surojadem więc ciągle się uczę i poznaję. Nie przyczepiam sobie etykiety prawdziwego witarianina bo piję kakao, gotuję wodę, jem miód i jeśli będę miała naprawdę ochotę to może kupię sobie kiedyś masło orzechowe. Niedawno przez miesiąc nie używałam soli, na dzień dzisiejszy jednak uważam, że sól (w minimalnych ilościach) jest mi potrzebna więc stosuję. Wiem oczywiście, że bez niej smak i zapach się wyostrzają i że nie powinno się jej używać. Przyprawy raz dodaję raz nie. Smak warzyw i owoców w europejskich sklepach o tej porze roku i tak nie jest ich prawdziwym smakiem i zapachem :-), jeśli miałabym możliwość zjadania teraz świeżych sezonowych warzyw i owoców to żal byłoby je przyprawiać ;-). Przepraszam, że dopiero teraz odpisuję, ale po internet chodzę daleko :-).
Usuń