niedziela, 18 czerwca 2017

Grządki przy domu i groch.


Może zacznę od zdjęcia grochu, który obrodził podobnie jak rok temu. Groch sadzę bardzo wczesną wiosną, ten był wysiany chyba już w drugiej połowie marca, kiedyś wysiewałam później i nigdy nie miałam takich plonów. 


Już któryś dzień cieszymy się świeżym groszkiem, który zjadamy w sałatkach na obiad. 


 Uśmiech do zdjęć rzadko mi wychodzi ;-)





W tym miejscu jeszcze rok temu stała folia jednak po kilku sezonach się załamała :-) pod wpływem ciężkiego śniegu (miała być dwu sezonowa a stała na pewno z cztery lata). Tylko krótko wspomnę, że było to moje niedopatrzenie i można było temu zapobiec, ale trudno stało się, teraz moim zdaniem jest dużo lepiej bo nie ma plastiku. Zamiast tunelu foliowego zrobiłam takie dwie "skrzynie". Deski pozyskałam z rozebranych palet. Oczywiście można to zrobić dużo bardziej estetycznie i solidnie, ale mi zależało jedynie na tym, żeby kupy się trzymało. Ostatniej jesieni, kiedy jeszcze folia stała, wyłożyłam całe podłoże bardzo grubą warstwą siana, które zalałam wodą, chodziło mi o użyźnienie ziemi, w której wszystko już marnie rosło. Folia zawaliła się w grudniu, dzięki temu siano namokło od deszczu i śniegu. Wiosną zrobiłam skrzynie a na wierzch siana nasypałam ziemi, w którą posadziłam rośliny. Oczywiście nie jest to mój pomysł, wzorowałam się na doświadczeniu tego pana https://treborok.wordpress.com/20-lat-bez-lopaty-madry-ogrod-zamiatkina/?preview_id=15303&preview_nonce=e08d4f5f3c&preview=true





Z jednej strony wysadziłam arbuzy, bakłażany, kukurydzę, ogórki, kapusty i melony. Wszystko oczywiście obłożyłam ściółką, żeby ziemia nie wysychała. Roślin nie podlewam poza okresem początkowym zaraz po posadzeniu rozsady do gruntu. Jeśli wysiewam nasiona to podlewam je tylko raz zaraz po wysianiu, często moczę nasiona przed wysianiem. Najlepiej na wzrost i kiełkowanie działa rzecz jasna deszcz. W okresie suszy, kiedy widzę, że może ona źle wpłynąć na jakość owoców, podlewam. W miarę możliwości wysadzałam i wysiewałam rośliny zgodnie z kalendarzem księżycowym. Bardzo fajny kalendarz i opis poszczególnych znaków zodiaku można znaleźć w książce Ogród tętniący życiem, której autorami są Johanna Paungger i Thomas Poppe. Polecam. 



W drugiej części wysadziłam pomidory, seler i trochę kalarepy. Pomidory idą jak burza, zobaczymy jakie będą miały owoce. Nać selera korzeniowego też jest piękna. Gdzieś wyczytałam, że żeby korzeń dobrze się wykształcił trzeba odsuwać z wierzchu pod liśćmi ziemię, spróbuję. Wiele zależy również od tego w jakim stanie jest rozsada im zdrowsza tym lepsze i bujniejsze rośliny po przesadzeniu. W mojej rozsadzie znalazły się egzemplarze bardzo zdrowe i słabe, malutkie, które nie chciały rosnąć. Wysadziłam wszystkie poza tymi, które były już faktycznie na wymarciu. Słabe sadzonki też dają owoce i wiele z nich zmieni się w piękne, solidne rośliny, ale potrzebują na to więcej czasu. 




Tutaj miau miau, mój ogródkowy cień :-)




Od zachodniej strony zrobiłam taki hmmm...stelażyk? :-) Wysiałam wzdłuż całej skrzyni słoneczniki, wilce, nasturcje i trochę aksamitek. Tworzę taką zieloną ścianę, która ochroni pomidory przed silnymi zachodnimi wiatrami i deszczami no i przed silnym słońcem (jeśli lato będzie bardzo suche).  Ciekawa jestem jaki będzie efekt. 





Ścieżki wyłożone są słomą, która chroni ziemię przed wysychaniem a i chwasty wolniej wychodzą a jak już wychodzą to z łatwością się je wyrywa. 


Taki donicowy kącik. Figa i mandarynka idą słabo bo mrówki urządziły sobie w donicach mrowisko. 



Tykwy i objedzone przez ślimaki papryki, ale dają radę.



Dynie. 



Donica zrobiona z kostki słomy. W kostce zrobiłam podłużna dziurę, wypełniłam ją ziemią, w którą wysiałam nasiona wilców. 


Tutaj też wilce tyle, że w donicy z drewnianej skrzynki. Obydwóch donic też nie podlewam. Stoją w półcieniu więc nie wysychają tak szybko. Wilce uwielbiam bo rosną wysoko i mają piękne kolorowe kwiaty. 



Cezar pilnuje Żuka albo Żuk Cezara. 




Odkąd mój brat założył swoją pasiekę zwracam większą uwagę na rośliny miododajne, zależy mi na tym, żeby pszczoły latały w naszym ogrodzie, może założą sobie gdzieś ul albo zrobi się taki gliniano słomiany i jakoś zaprosi do środka. Nie zależy mi na miodzie, chcę widzieć je w naturalnych warunkach i je chronić. Na zdjęciach powyżej specjalnie dla nich wysiana facelia poza tym wysadziłam sporo dziewanny, szałwii, na łące jest arcydzięgiel i wiele innych. 

3 komentarze:

  1. Obok beczki z dynią rośnie chyba bluszczyk kurdybanek- używasz go?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, używam choć teraz mniej bo jest dużo innych roślin do zjedzenia a miejsce w żołądku jest ograniczone ;-). Jakie dzikie rośliny zjadam opisałam w tym poście: http://ola1985.blogspot.com/2017/04/dzikie-saatki.html

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń