Nie smażę, ale....dziś naszła mnie ogromna wręcz niepohamowana ochota na placki ziemniaczane :-).
Gdzieś wyczytałam, że zamiennikiem jajek w diecie wegańskiej może być właśnie siemię lniane, dziś nadarzyła się okazja by to sprawdzić. Oczywiście alternatywą do smażenia jest zawsze pieczenie, na to też przyjdzie pora. Dziś smażymy! :-)
Najpierw zmieliłam około 3 łyżek siemienia w młynku do kawy na drobny pył, zalałam wrzątkiem (tak żeby całe siemię napiło) i pozostawiłam pod przykryciem na jakieś 30-40 min. Wszystko inne zrobiłam tak jak na zwyczajne placki. Kilka ziemniaków przepuściłam przez maszynkę, odlałam sok, który się z nich wydzielił, dodałam pokrojoną w drobną kostkę cebulę, sól, pieprz, dwie łyżki mąki i zaparzone siemię. Konsystencja wyszła mi o dziwo jak na zwyczajne placki, była nawet zbyt ciągnąca więc dolałam nieco wody. Na bardzo rozgrzanym tłuszczu kładłam po dużej łyżce ciasta. Placki świetnie się trzymały, nie przyklejały się do patelni, po prostu bomba :-). Pewnie niedługo sprawdzę jak siemię sprawdza się w innych przepisach.
W smaku placki nie odbiegały od tych z jajkiem.
Polecam!
Zamiast jajek można również stosować mąkę z ciecierzycy. Mąka ta nie tylko ładnie klei ciasto, wzbogaca również potrawę w proteiny. Mąka z ciecierzycy ma dużo białka i dlatego nazywam ją mięsną mąką. Ładnie zrównoważy indeks glikemiczny placków ziemniaczanych.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci :)
Dziękuję za pożyteczne informacje :-), na pewno niedługo spróbuję.
OdpowiedzUsuń