Wczoraj od naszych hojnych dobrych znajomych, którym warzywa na pryzmach wyszły o niebo lepiej, dostaliśmy gigantycznego kabaczka. Pierwszy raz w życiu kabaczka widziałam i pierwszy raz coś z niego stworzyłam. Jedyne co mi przyszło to głowy to przeciąć go na pół, wydrążyć pestkowy środek i włożyć do niego coś innego, a w lodówce pustka. Wysmarowałam wnętrze połówek oliwą z oliwek, posoliłam, przyprawiłam a nadzieniem była kasza gryczana (lekko podgotowana) z cebulą i przyprawami. Dodatkowo kasze polałam dwoma chochlami wczorajszej zupy też od tych znajomych :-). Kabaczka piekłam około 1,5 godziny. Danie niemożliwie syte.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz