Marchewkami już się zajadam, następne będą cukinie i ogórki bo malutkie owoce są już zawiązane. Poza tym dojrzewa bób choć też ziarna są jeszcze niewielkie.
Warzywnik w końcu czerwca:
Póki co numerem jeden obfitości w tym lecie jest czarna porzeczka. Z 5 krzaczków mam tyle porzeczek, że zajadam je codziennie, zrobiłam 4 słoiczki dżemów i prawdopodobnie jeszcze coś zamrożę.
 |
Ta herbata wygląda pięknie. Mam to szczęście, że za płotem rośnie lipa, której gałęzie zwisają na tyle nisko, że można zrywać kwiaty. Zalewam kilka poziomek, trochę czarnej porzeczki i kwiaty lipy. Parzę ok 30 min. Dodaję miód. Pyszna i ma piękny kolor.
|
 |
Skosili łąki za domem więc Borys ma dużo miejsca do wybiegania.
Czerwiec był cudowny, bogaty w kolory, w zapachy, w odczucia. W te najdłuższe dni w roku odczuwam wszystko jakoś bardziej i pełniej. Codziennie dostrzegam cuda przyrody i większość dnia spędzam na zewnątrz co mnie ogromnie cieszy.
W górach kwitnie wełnianka pochwowata (o ile się nie mylę) miejscami tworząc wręcz bajkowe klimaty. Pięknie!
Pozdrawiam. Ola.
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz