środa, 25 grudnia 2013

Wegańskie święta bez glutenu i cukru :-)


Na początku chciałam zaznaczyć, że zrezygnowaliśmy całkowicie z glutenu, tzn. że nie piekę już dla nas chleba na zakwasie, że makówka będzie bez bułek, że pierogi nie będą gumowe, że nie będzie prawdziwego sernika. Zamiast pieczywa w naszym jadłospisie pojawiła się kasza jaglana, kiełki z soczewicy i gryki, więcej suszonych owoców. Ale o tym może w innym poście.

Czy pakowanie w siebie ogromnych ilości jedzenia ma sens? Przecież połowa tego co zjemy pewnie nie zostanie nawet odpowiednio strawiona. Pomimo, że opychanie się na święta jest dla mnie głupotą znowu to zrobiliśmy, objedliśmy się, ale uwaga...zdrowo. Nie było ryb, śledzi, mąki z glutenem, margaryny, masła, mleka, cukru czyli wszystkiego bez czego normalny "żarłok" nie wyobraża sobie świąt. U nas święta były smaczne jak nigdy. Potraw mogło być zdecydowanie więcej, ale po co? I tak z trudem przychodzi nam zjedzenie tego co sobie przygotowaliśmy.

Święta w trakcie więc przepisy nikomu się już nie przydadzą, ale niech to będzie taka notka na przyszły rok, jak w zeszycie z przepisami z tą różnicą, że są obrazki :-). Dobrze będzie zajrzeć tu i przypomnieć sobie klimat, jedzenie i całą tę świąteczną otoczkę. Pewnie za rok nasze menu będzie wyglądało całkiem inaczej.


To co jedliśmy w takim razie? Już piszę.